Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19 u dzieci jest niższe niż z powodu grypy sezonowej

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Ryzyko poważnych powikłań COVID-19 i zgonu z jego powodu jest u dzieci, nastolatków i młodych dorosłych jest wyższe niż oceniano wcześniej, jednak niższe niż w przypadku grypy sezonowej - wynika z pracy, którą publikuje pismo „JAMA Pediatrics”.
Ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19 u dzieci jest niższe niż z powodu grypy sezonowej

Ryzyko to rośnie zwłaszcza u młodych pacjentów z chorobami współistniejącymi, ale dzieci zdrowe również mogą ciężko przejść tę infekcję.

„Koncepcja, że COVID-19 oszczędza młodych ludzi jest po prostu nieprawdziwa. I chociaż dzieci są bardziej narażone na bardzo ciężki przebieg choroby, gdy cierpią na inne schorzenia, włączając w to otyłość, trzeba podkreślić, że dzieci bez chorób przewlekłych również są zagrożone. Rodzice powinni wciąż traktować wirusa poważnie” - skomentował współautor pracy prof. Lawrence C. Kleinman z Robert Wood Johnson Medical School na Rutgers University (New Jersey, USA).

Naukowcy biorący udział w badaniu podkreślają zarazem, że w przypadku dzieci śmiertelność na COVID-19 jest znacznie niższa niż u dorosłych. Co więcej, ryzyko zgonu dzieci z powodu tej infekcji jest znacznie niższe niż z powodu grypy sezonowej. Na koniec kwietnia amerykańskie Centra Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) podały, że w USA z powodu COVID-19 zmarło ośmioro dzieci poniżej 14. roku życia, podczas gdy w sezonie 2019-2020 w tej samej grupie wiekowej odnotowano 169 zgonów z powodu grypy, z czego 81 w 2020 r.

Najnowszym badaniem objęto 48 dzieci i młodych osób (od noworodków do osób w wieku 21 lat), które z powodu COVID-19 przyjęto na pediatryczny oddział intensywnej terapii w szpitalach w USA, w okresie od 14 marca do 3 kwietnia 2020 r. Aż 83 proc. z nich cierpiało na inne choroby współistniejące, jak niedobory odporności, otyłość (u ponad 20 proc. badanej grupy), cukrzyca, przewlekła choroba płuc. U 19 proc. występowały co najmniej trzy choroby dodatkowe. Przeważnie były to jednak choroby wrodzone. Z tej grupy 40 proc. pacjentów musiało korzystać z różnych urządzeń w związku z opóźnieniami rozwojowymi lub wadami genetycznymi. Stan ich zdrowia śledzono do 10 kwietnia.

Podczas przyjęcia do szpitala blisko 70 proc. pacjentów było w stanie ciężkim lub krytycznym. Objawy oddechowe stwierdzono u 73 proc. chorych z badanej grupy, 81 proc. z nich wymagało wsparcia oddechowego, przy czym 38 proc. wymagało wentylacji inwazyjnej. U blisko jednej czwartej chorych (23 proc.) doszło do niewydolności co najmniej dwóch narządów. Jeden pacjent wymagał zastosowania pozaustrojowego utlenowania krwi (ECMO).

Do 10 kwietnia stwierdzono dwa zgony (4 proc.), a 15 pacjentów (31 proc.) wciąż pozostawało w szpitalu, z czego mniej niż 20 proc. było wciąż ciężko chorych, trzech wymagało wsparcia oddechowego, a jeden zastosowania ECMO.

Zdaniem autorów pracy wskazuje ona, że dzieci mogą ciężko przechodzić COVID-19, choć przeważnie ma to związek z istniejącymi wcześniej chorobami. Większość pediatrycznych oddziałów intensywnej terapii w USA i Kanadzie nie przyjęła żadnego pacjenta dziecięcego w czasie tego badania.

Poważny przebieg i zgony z powodu COVID-19 zdarzają się u dzieci i młodych ludzi znacznie rzadziej niż u dorosłych, a efekty leczenia szpitalnego są lepsze niż u dorosłych. U pacjentów dziecięcych oddziałów intensywnej terapii rzadziej występuje ciężka niewydolność oddechowa niż u pacjentów dorosłych. Ponadto, śmiertelność dzieci z COVID-19 trafiających na oddziały intensywnej terapii jest również znacznie niższa niż pacjentów dorosłych trafiających na intensywną terapię – odpowiednio poniżej 5 proc. oraz 50-62 proc. (jak wynika z różnych publikacji).

Naukowcy podkreślają, że ze względu na ograniczony czas trwania badania i śledzenia stanu dzieci nie można wykluczyć, że efekty leczenia pacjentów z badanej grupy mogą być ostatecznie gorsze.

Prof. Kleinman zaznacza, że jego zespół współpracuje z innymi badaczami, by lepiej poznać i zrozumieć poważne powikłania COVID-19 u dzieci, takie jak niewydolność serca czy choroba Kawasakiego (ostra choroba zapalna małych i średnich naczyń), określana też jako nowa wieloukładowa choroba zapalna u dzieci.

Z dotychczasowych badań prowadzonych głównie w Chinach wynika, że dzieci i młodzi ludzie bardzo rzadko chorują na COVID-19. Pierwszy raport chińskiego Centrum Kontroli i Prewencji Chorób wykazał, że zaledwie 1,3 proc. spośród 72 314 pacjentów ze zdiagnozowanym COVID-19 miało mniej niż 20 lat. Raport CDC z 6 kwietnia wskazywał, że na 150 tys. ówczesnych przypadków COVID-19 w USA jedynie 1,7 proc. stanowiły dzieci. Co więcej, objawy choroby w grupie pediatrycznej są znacznie łagodniejsze.

Z badań wynika, że przeważnie są to symptomy ze strony układu oddechowego, jak kaszel. Jednak autorzy najnowszej pracy, która ukazała się na łamach pisma „Frontiers in Pediatrics” - naukowcy z Wuhan w Chinach - wskazują, że pierwszymi objawami u dzieci mogą być też dolegliwości ze strony układu pokarmowego, jak biegunka (bez towarzyszących objawów oddechowych). Ich zdaniem potwierdza to, że wirusem SARS-CoV-2 można zakazić się ni tylko droga kropelkową, ale też fekalno-oralną.


(PAP)



Dzisiaj
Czwartek 28 marca 2024
Imieniny
Anieli, Kasrota, Soni

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl


otojeleniagora.com © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl